Powołanie Narodowego Centrum Badań Jądrowych
22 sierpnia ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów powołujące do istnienia z dniem 1 września 2011 r. Narodowe Centrum Badań Jądrowych. Decyzja rządu o połączeniu Instytutu Energii Atomowej POLATOM i Instytutu Problemów Jądrowych kończy niemal 30-letni okres rozbicia Świerku. Dawny Instytut Badań Jądrowych odradza się pod nową nazwą i z nowymi zadaniami.
Te nowe zadania dotyczą przede wszystkim wsparcia budowy polskiej energetyki jądrowej. W dobie rosnących cen paliw kopalnych utrzymanie cen energii elektrycznej na poziomie zapewniającym konkurencyjność gospodarki nie jest możliwe bez energetyki jądrowej. Reaktory powstaną według sprawdzonych już planów jednego z zagranicznych producentów. Jednak wybór technologii, ustalenie i egzekwowanie kryteriów bezpieczeństwa, optymalizacja i monitorowanie eksploatacji, to już odpowiedzialność polskiego inwestora, dozoru jądrowego i wspierających je instytucji badawczych. Już od dwóch lat w IEA i IPJ intensywnie kształcą się grupy młodych informatyków i fizyków pod okiem doświadczonych ekspertów. Ich zadaniem będzie przeprowadzanie analiz bezpieczeństwa, symulacji różnych zdarzeń w reaktorach, ocen skutków ewentualnych awarii. Do ich dyspozycji będzie budowane obecnie Centrum Informatyczne Świerk zapewniające potężną infrastrukturę obliczeniową.
Niemal każde państwo posiadające energetykę jądrową ma własny reaktor badawczy. Reaktor MARIA w Świerku jest jednym z lepszych w Europie pod względem mocy i strumienia neutronów. To bardzo cenne narzędzie do kształcenia kadr, prowadzenia badań i produkcji radioizotopów. Szczególnie cenne dla energetyki jądrowej jest badanie własności różnych materiałów pod wpływem silnego promieniowania. Dlatego badania materiałowe będą jednym z silniej rozwijanych w NCBJ kierunków.
Niezależnie od bieżącego wsparcia energetyki jądrowej NCBJ włączać się będzie w międzynarodowe prace nad reaktorami IV generacji i fuzją termojądrową. Kontynuowane będą prace teoretyczne, eksperymentalne i budowa podzespołów do reaktorów ITER w Cadarache i W7X w Greifswald.
Rozwój nowych technologii i zaawansowanych urządzeń nie jest możliwy bez prowadzenia badań podstawowych na światowym poziomie. Spodziewamy się, że wysiłek włożony w budowę akceleratora LHC w ośrodku CERN w Genewie i detektorów rejestrujących wytworzone w nim cząstki wkrótce zaowocuje nowymi odkryciami w dziedzinie fizyki cząstek. Chyba największe zainteresowanie fizyków wzbudzały ostatnio cząstki zwane neutrinami. To dzięki neutrinom ze Słońca wiemy, że źródłem jego energii są reakcje termojądrowe. Eksperymenty neutrinowe, w których uczestniczą nasi fizycy, m.in. T2K w Japonii, dostarczają ciągle nowych ciekawych wyników.
Cząstki elementarne i promieniowanie gamma docierające z kosmosu są źródłem wiedzy o procesach fizycznych związanych z tworzeniem i umieraniem gwiazd, czarnych dziur a także ewolucją całego Wszechświata. Eksperyment „Pi of the Sky”, który zaobserwował najpotężniejszą znaną człowiekowi eksplozję obecnie włącza się w poszukiwania obiektów emitujących fale grawitacyjne. Połączenie wiedzy o kryształach scyntylacyjnych używanych do detekcji promieni gamma z doświadczeniem w badaniu promieniowania kosmicznego pozwala nam wnosić istotny wkład w nowe misje kosmiczne: JEM-EUSO, POLAR i GRIPS. Jest to szczególnie ważne w momencie wchodzenia Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Aktywny udział w wyżej wspomnianych eksperymentach, to nie tylko analiza danych, ale także budowa istotnych elementów aparatury, w szczególności akceleratorów i detektorów. Warto tu wspomnieć struktury w akceleratorze LINAC4 wstrzykującym protony do LHC i elementy akceleratora elektronów do Rentgenowskiego Lasera na Swobodnych Elektronach XFEL, budowanego w Hamburgu. Zgromadzoną przy tym wiedzę zamierzamy wykorzystać do zbudowania Lasera na Swobodnych Elektronach POLFEL w Świerku, który byłby największym polskim urządzeniem badawczym. Akceleratory i detektory cząstek znajdują zastosowanie nie tylko w nauce. Zakład Aparatury Jądrowej eksportuje akceleratory do radioterapii nowotworów i do prześwietlania konstrukcji inżynieryjnych. Obecnie opracowywane są oparte na akceleratorach urządzenia do wykrywania materiałów niebezpiecznych. Produkcja radioizotopów, przede wszystkim do celów diagnostyki medycznej to domena Ośrodka Radioizotopów POLATOM. Już obecnie pokrywa on praktycznie całe zapotrzebowanie krajowe, a planowane są inwestycje pozwalające obsłużyć znaczący segment rynku światowego.
Aby udrożnić proces wdrażania opracowywanych w Świerku technologii do praktycznych zastosowań rozpoczęliśmy tworzenie Parku Naukowo-Technologicznego. Pracujące w nim firmy będą rozwijać pomysły naukowców, korzystając z ich wiedzy i zaplecza badawczego ośrodka.
Narodowe Centrum Badań Jądrowych będzie największym instytutem badawczym w kraju zatrudniającym ok. tysiąca pracowników. Realizować będzie pełen łańcuch rozwojowy, od badań podstawowych począwszy, poprzez badania stosowane i rozwój nowych technologii, aż po komercyjną produkcję zaawansowanych materiałów i urządzeń. Osią badań będzie wykorzystanie promieniowania jonizującego zarówno powstającego w rozpadach promieniotwórczych jąder, jak i wytwarzanego w akceleratorach. Szczególnym zadaniem będzie wspieranie polskiej energetyki jądrowej.
Tak szeroki zakres zadań nie jest możliwy do realizacji bez współpracy z innymi instytutami badawczymi, Polską Akademią Nauk i wyższymi uczelniami. Już obecnie szereg tematów realizowanych jest w konsorcjach skupiających kilka jednostek naukowych. Z kilkoma uczelniami podpisaliśmy też umowy o współpracy w zakresach związanych z energetyką jądrową. Obawy, że powstający silny ośrodek w Świerku zmonopolizuje dziedzinę są nieporozumieniem. Przykłady z innych krajów pokazują, że duże laboratoria działają stymulująco na daną dziedzinę w kraju zapewniając infrastrukturę badawczą, generując tematy naukowe, motywując studentów i angażując kadrę naukową. Wystarczy spojrzeć, jak uniwersytety w Genewie czy w Hamburgu korzystają z sąsiedztwa ośrodków CERN i DESY.
Utworzenie Narodowego Centrum Badań Jądrowych stanowi pewien przełom w polskiej nauce. W naszym kraju brakowało dotąd odpowiednika „Narodowych Laboratoriów”, które stanowią tak ważny element nauki amerykańskiej czy europejskiej. Trudno sobie wyobrazić francuską naukę bez Saclay, włoską bez Legnaro czy Frascati, szwajcarską bez PSI, niemiecką bez GSI, czy angielską bez RAL. Dorównanie tym potentatom nie będzie łatwe. Nie startujemy jednak od zera. Mamy 55 lat doświadczeń i długą listę osiągnięć. Mamy też już sporą gromadę znakomitych młodych ludzi, którzy szybko rozwijają się pod okiem seniorów. To najlepsza gwarancja dynamicznego rozwoju naszego ośrodka.
Grzegorz Wrochna